Wakacyjnie jeszcze rodzinnie ... dziś ostatni dzień ... już w Gliwicach :) Było pięknie! 4000 km przejechane (Czarnogóra, Albania, Serbia), była część górska, morska i jeziorna, duuuużo pływania i czas na czytanie a i wreszcie się wyspałam za wszystkie czasy :) Naprawdę wypoczęłam :) Wracam z nowymi siłami, masą pomysłów, planów. Od jutra mocny start! :) Początkiem lipca odwiedziłam też warsztatowo niesamowitą fotografkę Kasię Fotoobiektywną - tak, tak, szkolę się dla Was i dla siebie :) Witajcie powakacyjnie! :)
P.S. Składak foto-komórkowy, taki na szybko. Moja fota by Tomek.