Niedzielne słoneczne popołudnie, spacer obok ruin zamku … przyjechałam wcześniej zrobić „wizję lokalną” dla mojej dzisiejszej sesji z maleńką Mają. W kościele Maja była aniołkiem, brat Kubuś za to dokazywał, że ho ho ;) … przez chwilę było nawet odrobinę niebezpiecznie, kiedy malec utknął z rączką między szczebelkami ławki … Po obiedzie w „Zamkowej” i po strażackich zdjęciach na rynku pojechaliśmy pod zamek na małą sesję portretową. Pozdrowienia dla rodziców i maluchów! ;)
Pod koniec sesji tradycyjnie już Grzegorz (tatuś Mai) zrobił mi pamiątkowe zdjęcie z małą modelką, muszę przyznać, że świetnie sobie poradził ;)
śliczne modelki
OdpowiedzUsuńmasz farta do fotogenicznych osób :o)
no wiesz Figa coś w tym jest ;)))
OdpowiedzUsuń